Koronawirus

Prasa, radio i telewizja grają unisono: jest tylko jedno zdanie i jedno spojrzenie. Z publicznych dyskusji wyłącza się fachowów reprezentujących odmienne zdanie. Przeczy to zasadom demokracji i widzimy to niepokojące zjawisko zarówno w republikach bananowych jak i w krajach solidnie demokratycznych, jak na przykład Niemcy

Na tej stronie będę Wam przedstawiał informacje nieodpowiadające oficjalnemu przekazowi. Nie znajdziecie tutaj jednak wpisów zwolenników teorii spiskowych; będą to zdania fachowców, opierających się na faktach. Każdy, kto chce, powinien mieć prawo do zapoznania się i z tymi – często odmiennymi – zdaniami. Wszystkim zainteresowanym życzę ciekawej lektury.

Nie zawsze trzeba mieć za drania tego, co jest innego zdania - Jan Sztaudynger

Czy to szczepionka jest teraz pandemią?

Coraz więcej krajów zgłasza ogromny wzrost zachorowań na Covid po tym, jak „szczepionki” stały się powszechne. Łącznie 26 krajów, a liczba ta jest coraz większa, stwierdza ogromny wzrost przypadków, urazów i zgonów spowodowanych koronawirusem (Covid-19), właśnie teraz, gdy „szczepionki” są szeroko rozpowszechnione.

Na karaibskich wyspach Antigua i Barbuda, które rozpoczęły szczepienia 17 lutego, odnotowano gwałtowny wzrost liczby zgonów z powodu wirusa - największy od początku pandemii. Powrót liczby przypadków do poziomu sprzed szczepienia zajęło pełne dwa miesiące.

W Brazylii, gdzie szczepienia przeciwko wirusowi są stosowane od 16 stycznia, liczba zgonów przypisywanych nowemu wirusowi gwałtownie wzrosła. Cztery miesiące później te zgony są nadal znacznie wyższe niż przed wprowadzeniem szczepień.

Podobny wzrost można zaobserwować w Paragwaju. Program szczepień rozpoczął się tam 21 lutego, a liczba zgonów wzrosła wykładniczo. Im więcej podaje się szczepionek, tym więcej zgonów jest zgłaszanych.

Analogiczny wzrost liczby zgonów związanych ze szczepieniami odnotowano również w Katarze, który rozpoczął szczepienia 28 stycznia. Minęły ponad trzy miesiące od rozpoczęcia kampanii, a liczba zgonów nie powróciła do poziomu sprzed szczepień.

Lista jest długa: Malediwy, Mongolia, Estonia, Indie i tak, Stany Zjednoczone, podają podobne dane, a wszędzie tam, gdzie się szczepi przeciwko wirusowi, szerzą się śmierć i choroby.

Sekta zwolenników szczepień twierdzi, że korelacja nie jest związkiem przyczynowym.

Pomimo wyraźnego i oczywistego trendu horroru czającego się za autobusem szczepień,  ich zwolennicy twierdzą, że nic nie dowodzi, że zastrzyki są odpowiedzialne. To tylko zbieg okoliczności, że wskaźniki zachorowań i zgonów gwałtownie wzrosły zaraz po masowym szczepieniu ludzi.

„Tak, dane są asocjatywne, ale relatywizacja danych TYLKO z tych powodów nie jest tym, jak działa metoda naukowa” - napisała jedna z osób na Twitterze. „Zamiast tego jest to dysonans poznawczy”.

Wielu lekarzy pierwszej linii OIOM upublicznia, że również obserwują znaczny wzrost zachorowań i zgonów wśród osób niedawno zaszczepionych przeciwko chińskiemu wirusowi. Zaszczepione osoby zalewają teraz pogotowie ratunkowe, a Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) obwiniają za to „wirusa” i nazywają te zdarzenia „przełomowymi infekcjami”.

Tego błazeńskiego stanowiska spodziewaliśmy się po CDC, prywatnej firmie, która w żadnym wypadku nie przyzna się, że jakakolwiek szczepionka powoduje obrażenia lub szkody.

To szczepienia, a nie jakiś „wariant” zapoczątkowują „trzecią falę” chińskiego ludobójstwa. Jednak rząd będzie nadal winił „wirusa” oraz tych, którzy odmawiają szczepienia.

Szacuje się, że wkrótce liczba zgonów po szczepieniu dramatycznie wzrośnie do dziesiątek tysięcy. Odtąd nie ma żadnych ograniczeń co do potencjalnych milionów ludzi, którzy stracą życie z powodu zastrzyków.

Ta trzecia fala zgonów wywołanych szczepieniami najprawdopodobniej najpierw będzie powolna, a następnie przekształci się w prawdziwą pandemię, która naprawdę będzie odczuwalna.

„Te szczepienia w zasadzie wyrywają twój układ odpornościowy, więc nawet przeziębienie może cię łatwiej zabić” - napisał jeden z naszych komentatorów na temat tego, jak składnik mRNA zastrzyków zamienia osoby zaszczepione w chodzące fabryki białek kolczastych.

 

CDC01

To jest podstawa do łamania praw obywatelskich i niszczenia gospodarki!

Nie ma powrotu …

Przetrwanie wszystkich aktorów politycznych i medialnych zależy od istnienia tej pandemii! Bez pandemii cały aparat państwowy może tylko ustąpić.

Jeśli nie ma pandemii, nie ma zaufania do żadnej instytucji w tym państwie. Katastrofa społeczna!

I dlatego jest pandemia. Ona jest potrzebna! Choćby po to, by usprawiedliwić ogromne szkody spowodowane środkami podjętymi przeciwko pandemii. Wycofanie się jest niemożliwe. I nie ma tu znaczenia, jakie dalsze szkody wyrządzi kontynuacja pandemii.

To nie naród jest tu chroniony przed chorobą. To rząd chroni się przed konsekwencjami własnych błędów – kosztem narodu.

Adrian Bauer,  Dyrektor zarządzający

Wykładowca na Uniwersytecie w St. Gallen

Gdy w 1983 roku Kary Mullis odkrył metodę PCR (Polymerase Chain Reaction), za którą otrzymał następnie Nagrodę Nobla, stwierdził od razu, że ta metoda nie nadaje się do wykrywania wirusów. Pomimo tego stwierdzenia stosowano ją do wykrywania wirusa HIV, prorokując jednocześnie miliony ofiar śmiertelnych choroby AIDS. Wiemy już, że to nie nastąpiło.

Obecnie metoda PCR jest stosowana w testach do wykrywania wirusa SARS-CoV-2 (koronawirusa). Wstępne badania niezależnych instytutów wykazały, iż w około 80% przypadków takie testy przynoszą fałszywie pozytywne wyniki, tzn. że fałszywie stwierdzają obecność wirusa tam, gdzie go nie ma. Pomimo to medycyna, a szczególnie polityka, opiera się na tych testach w celu zastraszenia ludności.

Ośmieszył to prezydent Tanzanii, John Magufuli, nota bene naukowiec w dziedzinie chemii, wysyłając do laboratorium próbki roślin, a nawet pleju samochodowego. Niestety nie mogę Was bezpośrednio przekierować na tę stronę, więc podaję Wam tylko link, który po prosto wkopiujcie sobie do swojej wyszukiwarki: https://www.youtube.com/watch?v=aQ8ZKk2dx9c

Prof. dr Knut Wittkowski: Gdyby nie było kwarantanny, epidemia skończyłaby się już dawno!

Coraz więcej poważnych naukowców wypowiada opinie sprzeczne z oficjalną wersją władz poszczególnych krajów. Są to zazwyczaj profesorowie, ordynatorzy szpitali itp. W wielu przypadkach blokuje się im ich strony internetowe lub nawet - jak to miało miejsce w Szwajcarii - umieszcza w szpitalach psychiatrycznych. Władza za wszelką cenę stara się nie dopuścić do wolnego wypowiadania swych opinii przez tych, którze lepiej znają się na zagadnieniu, niż zdecydowana większość polityków

Poniżej przedstawiam Wam wypowiedź profesora doktora Knuta Wittkowskiego, znanego i cenionego epidemiologa, tzn. specjalisty, który zapewne lepiej zna się na epidemiach, niż np. wirusolog (oczywiście z pełnym szacunkiem dla tego ostatniego).

Profesor Sucharit Bhakdi
A co z Włochami? Kilka dni temu było 6000 ofiar śmiertelnych z powodu korony. Czy możemy oczekiwać tego samego, jeśli nic nie zrobimy? Moja odpowiedź brzmi: wiadomo, że wirus rozprzestrzenia się niezwykle szybko. Może dlatego, że jest stosunkowo nieszkodliwy i ludzie zdrowi nie chorują poważnie. To znaczy, że się na przykład zarażę, idę potem dalej i zarażę ciebie, a ty tego w ogóle nie zauważysz. Tym ważniejsze jest rozróżnienie przyczyny od spraw ubocznych. Nie możesz iść i powiedzieć, że jeśli znaleziono wirusa, to wirus jest winien. Ale tak się dzieje we Włoszech i niestety także u nas i w Hiszpanii ... i na całym świecie. I oczywiście prowadzi to do tej sytuacji, która jest prawie beznadziejna.

Kilka dni temu mieliśmy pierwszą ofiarę śmiertelną korony tutaj w Szlezwiku-Holsztynie. Był to 78-letni mężczyzna, w ostatnim stadium raka, szukający ostatniego spokoju na oddziale paliatywnym. Wymaz wirusa został pobrany na kilka dni przed jego śmiercią, a wyniki tego testu zgłoszono po jego śmierci. Natychmiast został wpisany pod numerem 52 na niemiecką listę ofiar śmiertelnych koronawirusa.

Nie wiem, co się dzieje we Włoszech, ponieważ aby naprawdę odróżnić przyczynę od spraw ubocznych, potrzebne byłyby dane. Historia choroby i powody. Nie mamy tego, ale mówi się, że ponieważ wirus jest obecny, wirus jest również przyczyną śmierci. A jeśli tak, należy podjąć specjalne środki, aby bezpiecznie przenieść zmarłych do miejsca spoczynku. To prowadzi we Włoszech do scen jak z filmu.

Jeśli będziemy tak nadal robić, ty i ja nie będziemy już mogli odwiedzać naszych bliskich w szpitalu i pożegnać się z nimi, gdy nadejdzie czas.

Czy naprawdę tego chcesz?

Myślę, że nadszedł czas, abyście usiedli i pomyśleli, co robić. Domagajcie się, aby te pytania były dyskutowane otwarcie, krytycznie i obiektywnie.

Życzę Wam wszystkiego najlepszego.

List otwarty do kanclerz Niemiec od prof. Sucharita Bhakdiego

(Sucharit Bhakdi jest lekarzem i specjalistą w dziedzinie mikrobiologii i epidemiologii zakaźnej. Był profesorem na Uniwersytecie Johannesa Gutenberga w Moguncji (Mainz) i przez 22 lata dyrektorem Instytutu Mikrobiologii i Higieny Medycznej.)

Witam, jestem specjalistą w dziedzinie mikrobiologii i epidemiologii zakaźnej. Całe życie spędziłem na rozwiązywaniu problemów związanych z rozwojem, diagnozowaniem i leczeniem chorób zakaźnych. Niedawno po raz pierwszy uczestniczyłemna wideo w debacie Covid-19 w Niemczech. Ta debata była niezwykle emocjonalnie naładowana. Moim życzeniem był powrót do obiektywności. Celem debaty była klasyfikacja danych i faktów oraz zadawanie pytań, które często są pomijane w dyskursie publicznym. Ale także zwrócenie uwagi na niebezpieczeństwo panicznych reakcji politycznych.

Nie mam programu politycznego, nie reprezentuję żadnych osobistych interesów ani interesów innych osób. Czuję się oddany tylko nauce i społeczeństwu. Kluczowe pytanie brzmi: czy wiemy wystarczająco dużo, aby być odpowiedzialnym za wszystko, co robimy ludziom w tym kraju? Czy dane, które mamy, uzasadniają te drastyczne ingerencje w prawa do wolności i podstawowe struktury społeczeństwa, ze wszystkimi widocznymi konsekwencjami? Jeśli tak, jakie dane były konsultowane? Jaka strategia jest realizowana? Mając to na uwadze, wysłałem list otwarty do naszej kanclerz. W szczególności zadaję pani Merkel pięć pytań, które chciałbym wyjaśnić w tym filmie.

Moje pierwsze pytanie dotyczy statystyki. W chorobach zakaźnych rozróżnia się infekcje i stan zachorowania. Tak więc tylko pacjenci z objawami takimi jak gorączka lub kaszel powinni być włączeni do statystyk jako nowe przypadki. Innymi słowy, nowa infekcja wykryta podczas testu laboratoryjnego niekoniecznie oznacza, że mamy do czynienia z nowo chorym pacjentem, który potrzebuje łóżka szpitalnego. W tej chwili przyjmuje się jednak, że 5% wszystkich nowo zakażonych (nie nowo chorych!) osób będzie wymagało wspomagania oddychania. Na tej podstawie prognozy wskazują, że system opieki zdrowotnej może być przeciążony. Moje pytanie do kanclerz brzmi:

1. Czy w prognozach rozróżniono przypadki bezobjawowych zakażonych osób i rzeczywiście chorych, u których wystąpiły objawy?

Niebezpieczeństwa związane z jednakowym traktowaniem infekcji i chorób są oczywiste. Wzrost liczby nowych infekcji w Niemczech faktycznie wygląda wykładniczo, ale liczby tej nie wolno wykorzystywać jako podstawy do jakiejkolwiek ekstrapolacji. Zamiast tego należy przeanalizować liczbę rzeczywistych, klinicznie istotnych chorób związanych z korona-wirusem. Tylko wtedy można realistycznie oszacować oczekiwane obciążenie systemu opieki zdrowotnej.

Drugie pytanie dotyczy niebezpieczeństwa wirusa. Drakońskie środki, które ograniczają podstawowe prawa człowieka w tak kompleksowy sposób, można nałożyć tylko wtedy, gdy istnieją wiarygodne dowody, że nowy wirus jest wyjątkowo niebezpieczny, o wiele, znacznie bardziej niebezpieczny niż codzienne, spokrewnione wirusy. Czy istnieje tak naukowo uzasadniona wskazówka dla COVID-19? Moim zdaniem prosta odpowiedź brzmi: nie. Aby otrzymać takie wskazanie, muszą być dostępne dane ważne naukowo.

Z jednej strony mamy do czynienia z codziennymi, stosunkowo nieszkodliwymi wirusami z rodziny   korony, z drugiej - Covid-19. Potrzebujemy badania 10 000 pacjentów zakażonych normalnymi koronawirusami i 10 000 pacjentów zakażonych Covid-19. Wszyscy muszą być pacjentami z infekcjami układu oddechowego, nie udarami serca lub cukrzycą, ale tak naprawdę infekcjami układu oddechowego. Potem należy sprawdzić spojrzeć, ilu pacjentów w każdej grupie umiera z czasem. Jeśli te same odsetki umrą w obu grupach, wówczas dwa wirusy są oczywiście na tym samym poziomie zagrożenia. Jeśli jedna liczba jest wyższa, wirus ten jest bardziej niebezpieczny. Jeśli liczba jest znacznie, dużo, dużo wyższa, oznacza to, że wirus jest o wiele, wiele, znacznie bardziej niebezpieczny niż drugi. Zapytasz mnie: czy nie ma badań, czy nie jest to znane? Mówię ci: nie. To znaczy, do 19 marca. Wtedy pojawiło się pierwsze tego rodzaju badanie z Francji. Jak myślisz, co znaleźli? Wskaźnik śmiertelności w tym badaniu był dla obu grup taki sam.

2. Jakie jest obecny obłożenie na oddziałach intensywnej terapii u pacjentów ze zdiagnozowanym COVID-19 w porównaniu z zakażeniami innymi koronawirusami? Zdiagnozowane oznacza, że to wirus przyczynia się w głównej mierze do stanu pacjenta, a nie inne choroby. Czy aktualne francuskie badanie zostało uwzględnione przy planowaniu?

Nie twierdzę, że Covid-19 jest szczególnie niebezpieczny lub że jest nieszkodliwy. Mówię tylko: z całym prawdopodobieństwem, z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością, wirus Covid-19 nie okaże się szczególnie niebezpieczny jak np. wirus SARS, który był naprawdę o wiele bardziej niebezpieczny, lub wirus MERS, także korona-wirus. Były one naprawdę bardziej niebezpieczne. Albo wirus grypy sprzed dwóch lat był 50, 100 razy bardziej niebezpieczny niż zwykły wirus grypy. W tym roku 250–300 pacjentów w Niemczech zmarło na grypę; dwa lata temu zmarło 20 000. Czy podjęto jakieś kroki przeciwko wirusowi grypy? Nie! I to dobrze, ponieważ nasz system opieki zdrowotnej jest w rzeczywistości odporny. Nasi lekarze są bardzo dobrzy, więc nie ma powodu do paniki.

Wyobraź sobie, że się okaże (a już się okazało, dane z marca są również we Francji, wystarczy zapytać), że niebezpieczność Covid-19 naprawdę nie jest tak wysoka, i wtedy zawaliłby się ten cały system postępowania jak domek z kart.

Przechodzimy do pytania trzeciego, dotyczącego rozprzestrzeniania się wirusa. Wszyscy zadajemy sobie pytanie, czy wirus jest już w dużej części zdrowej populacji. Z mojego punktu widzenia na to pytanie należy odpowiedzieć w trybie pilnym, ponieważ w takim przypadku wszystkie środki mające na celu zapobieganie rozprzestrzenianiu się wirusa są oczywiście niepotrzebne. Moje pytanie do kanclerz:

3. Czy istnieje losowa próbka zdrowej populacji ogólnej w celu potwierdzenia rzeczywistego rozprzestrzeniania się wirusa? Czy jest to planowane w najbliższym czasie?

Takie reprezentatywne dochodzenie może zostać zakończone w ciągu siedmiu do dziesięciu dni i wtedy będziemy wiedzieć.

Moje czwarte pytanie dotyczy przede wszystkim sytuacji we Włoszech, szczególnie tamtejszej śmiertelności, a teraz także w Hiszpanii. Moim zdaniem najgorszy błąd popełniany jest na całym świecie: zgłaszanie zgonów związanych z wirusami, gdy tylko zostanie ustalone, że wirus był obecny w chwili śmierci, niezależnie od innych czynników. Narusza to podstawową zasadę infekcjologii. Należy ustalić, czy pacjenci zmarli z wirusem, czy z powodu wirusa. Jest to wyraźnie zakotwiczone w niemieckich wytycznych medycznych, ale nie jest to stosowane w przypadku Covid-19, stąd moje pytanie:

4. Czy Niemcy po prostu podążyły w kierunku ogólnego prądu Covid 19 i czy zamierzają kontynuować tę kategoryzację bezkrytycznie, tak jak w innych krajach? Jak odróżnić rzeczywistą liczbę zgonów związanych z koroną od przypadkowej obecności wirusa w chwili śmierci?

Moje ostatnie pytanie dotyczy porównywalności włoskiego doświadczenia z wirusem do tego, co obecnie robimy w Niemczech. Ponieważ przerażająca sytuacja we Włoszech jest wielokrotnie wykorzystywana jako scenariusz odniesienia. Jednak prawdziwa rola wirusa w tym kraju jest całkowicie niejasna z wielu powodów. Oprócz wspomnianych już problemów, ważną rolę odgrywają również inne czynniki. Należą do nich zwiększone zanieczyszczenie powietrza w północnych Włoszech i chory system opieki zdrowotnej.

Teraz coś nowego: wiemy, że Covid-19 jest bardzo, bardzo zaraźliwy. Załóżmy, że znaczna część populacji we Włoszech, w Hiszpanii, być może nawet wśród nas, jest zakażona. Jak prawdopodobne jest, że wirus, podobnie jak wszystkie inne koronawirusy, zostanie przeniesiony do osób starszych chorych w łóżku? Kiedy ludzie umierają, wirus zostaje wykryty jeszcze za życia lub pośmiertnie. Bez względu na to, czy się do śmierci przyczynił. Powtarzam raz jeszcze: sama obecność tego wirusa nie może automatycznie prowadzić do włączenia tej sprawy do list ofiar śmiertelnych koronawirusa.

Choć liczby i zdjęcia z Włoch są tak druzgocące, wciąż, bez dokładnej analizy, nie odnoszą się do Niemiec. Dlatego moje ostatnie pytanie do kanclerz:

5. Jakie starania podjęto, aby wytłumaczyć ludziom elementarne różnice i aby ludzie zrozumieli, że scenariusze takie jak te we Włoszech lub Hiszpanii nie są w Niemczech realistyczne?

Moją jedyną troską jest przeprowadzenie krytycznej, naukowo uzasadnionej dyskusji, która, mam nadzieję, pomoże nam wkrótce wrócić do normalności. Nie jestem tu sam. Wielu koleżanek i kolegów w tym kraju zabierało już w tym sensie głos, a jeden z najbardziej szanowanych epidemiologów na świecie w Stanford powiedział to samo.

Najważniejszym pytaniem, na które musimy natychmiast odpowiedzieć, jest, czy ograniczenie podstawowych praw w naszym demokratycznym państwie jest w ogóle odpowiedzialne.

W przeszłości zabobony w medycynie przyspożyły cierpień niezliczonym ludziom. Robert Koch zainicjował zwrot, pokazując, że choroba (gruźlica) miała swoją przyczynę i od tego czasu wiedza wyparła zabobony z medycyny.

Starajmy się podążać ścieżką postępu i uzbroić się w wiedzę i prawdę, aby wspólnie pokonać ten straszny kryzys.